nasza twórczość

NA TEJ STRONIE PRAGNIEMY DZIELIĆ SIĘ TWÓRCZOŚCIĄ POETYCKĄ I PLASTYCZNĄ NASZYCH CZŁONKÓW WSPÓLNOTY, A WIĘC TYM CO W SERCU IM GRA I PORUSZA. A WSZYSTKO WYŁĄCZNIE NA BOŻĄ CHWAŁĘ….

KRZYSZTOF KABAT- Twórczość naszego lidera wspólnoty to wiele różnych twórczych działań w zakresie malarstwa sztalugowego, ikonowego, wystroju wnętrz kościelnych, witrażnictwa, konserwacji. Komponuje również muzykę do tekstów poetyckich i wykonuje z gitarą recitale połączone z nauczaniami, to wreszcie zarejestrowane konferencje i katechezy.


WIOLETKA DĄBROWSKA- poezja

ŚWIĘTY JÓZEFIE
Orędowniku nasz w Niebie
Do Ciebie dzisiaj ręce wznosimy
O oddalenie zarazy prosimy
Ty niosłeś Małego Jezuska
Ponieś każdego z nas,
Gdy taka troska
Pomóż nam mężnie
Przetrwać te chwile
By kiedyś Jezus w Niebie
Powitał nas mile.
Byśmy w modlitwie złączeni
Serca swoje przemieniali
Abyśmy MIŁOŚCI byli świadkami
Święty Józefie
Módl się za nami!
MIŁOSIERNY OJCIEC
Jeżeli dusza się nawróci
To do Boga powróci
Jezus Miłosierdzie każdemu okaże
Kto skruchę pokaże
Wychwalajmy dziś
Naszego Pana!
Cześć i Chwałę
Oddajmy Mu od rana!
Będzie nas Król nasz
Ochraniał
Od pokus złego
W sercu Swym nas miał
Do Ojca w Niebie
Zwróćmy się
W Każdej potrzebie
Zawsze
WIERNY
WSZECHMOCNY
OJCIEC NASZ
MIŁOSIERNY

 

ZNAK MIŁOŚCI
Panie Jezu
Zamknięty
W Małym znaku MIŁOŚCI
Święty – Niepojęty
Okaż nam Swej litości
Przychodzisz do nas
W Kawałku Chleba
Dajesz tyle radości
Przynosząc okruszek Nieba
Jezu nasz Kochany
Wielbimy Twoje
Najświętsze Rany
Niech Twa
Zbawcza KREW
Nas oczyszcza
Od wszelkich wirusów powstrzyma
NIE chcemy wirusa w koronie!
My mamy Jedynego
BOGA na Tronie
Tam w NIEBIE
Ojcze Kochamy TYLKO CIEBIE!
TAK BLISKO
Gdy jesteś
Jezu tak blisko
W mym
Sercu
Czuję, że z Tobą Panie
Mogę wszystko!
Moje serce
Bije dla Ciebie
Podnoszę w górę
Swe Ręce
Do Ojca w Niebie
Patrzysz na mnie z góry
Nie lękam się
Pokonam
Wszystkie trudy
Bo Ty Jezu
Jesteś Blisko
Z Tobą Panie
Mogę wszystko!
 
BĄDŹ MOJĄ LATARNIĄ PANIE
Chodzimy w świetle
Panie Twoim
Zagość w
Sercu dzisiaj moim
Nim zły duch do
Serca się zakradnie
Bądź moją latarnią
Panie
Bądź moim drogowskazem
Duchu Święty
Bym nie stał się
Twardym Głazem
Otwórz moje
Serce i oczy
Nim zły wróg znowu
Zaskoczy
Tylko Ty Panie
Jesteś
Światłością świata
Wczoraj
Dziś
Przez wszystkie lata!
OŻYWCZY DESZCZ
Ożywczy deszcz
Niech na nas
Z nieba spada
By łaska Boża
Zagościła w nas
Przemieniaj twarde
Serca nasze
Panie w Swoje
Obmywaj
Co złe, zgorzkniałe i
Stare
Wlewaj w nas
Łaski strumienie
Niech każdy poczuje
Twoje tchnienie
Przyjdź Duchu Święty
I rozpal w nas ogień
Niech zapali się w nas
Ten cudowny płomień
Miłość Panie
Na nas dzisiaj zlej
Nadzieję do serca
Nową wlej
I wiarę co góry przenosi
O Panie
Na Twoje Słowo
Niech się tak stanie”
A my dziękujemy
Za dary już Twoje
Bo kochasz nas tak bardzo
– My dzieci Twoje
DZIĘKUJĘ TATO
Za wszelkie dobro
Jakie dajesz i co dnia
Dziękuję Panie
Za wszystko
Dziękuję Ojcze
Za każde obdarowanie
Za każde poruszenie serca
Tylko Ty je znasz kochany Tato
Gdy w sercu mym jesteś
To czuję lato
Wszystko w nim śpiewa
I dusza się raduje
Gdy Duch Święty do niego
Wstępuje
Otwieram wtedy drzwi duszy szeroko
Serce bije – bo Cię miłuje
Wszystko we mnie śpiewa
Tańczy
Gdy Duch Święty
Obdarza POKOJEM
KOCHAĆ CIEBIE PANIE
Kochać Ciebie Panie
Dziecko Twoje tylko może
Ono często upada
W samym sobie ufność
Pokłada
Ale nie tędy droga
Mówi Pan
Nie liczy się słowo „daj”
Przykazania Bóg dał
Żebyś osiągnąć mógł Raj
Bo życie tu na ziemi
Przeminie jak jeden dzień
Niech dusza moja
Boga wielbi
Gdy przyjdzie sądny dzień
Stanę z Bogiem twarzą w twarz
I ujrzę życie swoje
Jak na dłoni
Tylko mnie Boże nie każ
Zmiłuj się nade mną
Ojcze Niebieski
Wychwalam Twoje Święte Imię
Uwielbiam Cię
Dziękuję z całego serca za
Wszystkie łaski
A zwłaszcza za jedną
Ojcze dziękuję ci bardzo
Że dałeś mi życie
By Cię uwielbiać
Czcić i kochać
Ponad to życie
W sercu moim
W duszy mojej
Tak skrycie
Niosąc Ciebie innym
Ludziom Panie
Niech dusz moja nigdy
Wielbić Cię nie przestaje!
BÓG KOCHA NAS
Dziękuję Panie
Że znów do życia
Szczęśliwie wybudziłeś
Mnie
Znów masz dla mnie jakieś zadanie
Modlitwa
Praca
Czuwanie
Modlitwą wznoszę oczy duszy
Ku Tobie Tato Niebieski
Ochrania mnie od każdego
Utrapienia
Gdy przyjdą trudy
Doświadczenia
Prace zadane na dzisiaj
Proszę o Twoją moc
Bym wszystko skończył
Gdy nadejdzie noc
Czuwać muszę bez przerwy
By zły duch nie porwał
Od Ciebie
Który mieszkasz w Niebie
I Kochasz NAS!
TY JESTEŚ MÓJ RATUNEK
Ojcze oddal ode mnie
Wszelki smutek
Ty jesteś mój ratunek
Oddal ode mnie
Wszelkie zwątpienie
Ty jesteś moje uspokojenie
Oddal ode mnie
Wszelkie lęki
Tobie składam tylko dzięki
Ty bądź moim Natchnieniem
Ty bądź moim Nauczycielem
Ty bądź moim Emanuelem
KOCHAĆ CIEBIE BOŻE
Kochać Ciebie Boże
Taką prostą i zwykłą miłością,
Tak tylko dziecko Twoje może
– kochany nasz Tato –
Boże!
Kochać Ciebie
Znaczy być już trochę w niebie.
Ufać Tobie
W każdej sprawie, w każdej potrzebie.
Dziękować co dzień za wszystko:
Za to co było, jest i
Przyniesie nowy dzień.
Kochać Ciebie Tato
Z dziecięcą Ufnością.
Ty sprawiasz, że jest lato.
TY Kochasz
NIESKOŃCZONĄ MIŁOŚCIĄ!

NOWA DROGA
Gdy życie już mi
Na własność oddałeś,
To starego człowieka
Pochowałeś.
Jesteś teraz Nowym
Stworzeniem –
Czuwam nad Tobą
Z każdym nowym dniem,
Bo życie w ręce Moje
Oddałeś.
Pana Boga z całego serca
Pokochałeś.
Zawierzyłeś Mi wszystko
Człowieku!
Żyj teraz bez lęku!
JA SIĘ WSZYSTKIM ZAJMĘ,
Pokieruje, do nowej pracy najmę.
Do pracy pełnej pokory,
Cierpliwości – to droga do
Świętości!

PYTANIE
W głowie co dzień rodzi się pytanie –
Dlaczego tak?
A nie inaczej Panie?
TY kierujesz wszystkim tak,
Do ciepłych krajów, wie
Kiedy odlecieć ma ptak.
TY kierujesz wszystkim
Boże tak,
Słońce pięknie świeci,
Morze ma słony smak.
Ty kierujesz wszystkim
Boże tak.
My nie wiemy jak?
Tylko Twoja Wszechmoc
Tylko Twoja Wieczność
Tylko Twoja święta wola
Niech się spełnia
Nie moja, tylko Twoja Panie

TRATWA
CZYMŻE JEST CZŁOWIEK BEZ MIŁOŚCI?
JEST CIAŁEM PUSTYM A W NIM TYLKO KOŚCI
TO MIŁOŚĆ WYPEŁNIA OWE CIAŁO LUDZKIE
I STAJE SIĘ ONO NIELUDZKIE
GDY ZAMIESZKA W SERCU TWOIM
BÓG NA STAŁE
TO CHOĆ CIAŁO TWOJE WĄTŁE, MAŁE…
WÓWCZAS DZIWNA RZECZ SIĘ DZIEJE-CZŁOWIEK Z BOGIEM W JEDNYM CIELE.
TAK OD WIEKÓW TRWA PRZYMIERZE –CHRYSTUS KRZYŻ TWÓJ NA RAMIONA BIERZE
I POMAGA NIEŚĆ ŻYCIA BRZEMIĘDROGA DO NIEBA NIE TAKA ŁATWA
ALE PAMIETAJ!
ON – JEZUS TWOJA NADZIEJA!
ON – JEZUS TWOJA TRATWA!

CHWAŁA TOBIE
JAK DOBRZE MIEĆ BOGA
BLISKO SIEBIE
CHOĆ CZASEM LUDZIE
SZUKAJĄ GO
DALEKO OD SIEBIE
JA PRZYJĘŁAM GO DZIŚ DO SERCA
W POSTACI PIĘKNEJ
W KOMUNII ŚWIĘTEJ
PRZYSZEDŁ DO MNIE
W KAWAŁKU CHLEBA
I PRZYNIÓSŁ MI ODROBINĘ NIEBA
GDY PATRZĘ MU PROSTO W OCZY
TO CHOĆ NA ZEWNĄTRZ CIEMNO
JA WIDZĘ GO NAWET W NOCY
W SWEJ CHWALE I MOCY!

PRZEPIS NA NIEBO
DOBRE CZYNY
SERCE BEZ WINY
MĄDRA GŁOWA
DOBRE SŁOWA
MNIEJ ZAZDROŚCI
ZERO ZŁOŚCI
MODLITWA RÓŻAŃCOWA
DROGA KRZYŻOWA
SZALA UFNOŚCI
I BEZMIAR MIŁOŚCI

ŻYCIE JEST CUDEM
JAK TRUDNO BOŻE
DOJRZEĆ CIĘ
LUDZKIM OKIEM
JAK TRUDNO BOŻE
POJĄĆ
CO DO NAS MÓWISZ
JAK TRUDNO BOŻE
CIĘ DOTKNĄĆ
POCZUĆ, ŻE JESTEŚ!
ALE GDY PATRZĘ NA MOJE DZIECI
– WIDZĘ, ŻE SĄ DAREM
OD CIEBIE
ALE GDY PISMO ŚWIĘTE
OTWIERAM
– TYLE SŁÓW
PŁYNIE OD CIEBIE
ALE GDY DŁOŃ
KTOŚ PODA,
POMOŻE,
GDY NA SERCUCIĘŻKO,
PODTRZYMA NA DUCHU,
TO BOŻE TY DZIAŁASZ
W NIM
– SWOIM DUCHEM
DZIĘKUJĘ BOŻE, ŻE JESTEŚ!
TERAZ WIEM , ŻE KAŻDY DZIEŃ JEST CUDEM

„JEZU CHRYSTE NASZ KRÓLU”
JEZU CHRYSTE NASZ KRÓLU
KTÓRY NA KRZYZU UMIERAŁEŚ
W WIELKIM BÓLU
DZIĘKI CI SKŁADAMY
ZA TWĄ ZBAWCZĄ MĘKĘ
GDY ZABŁĄDZIMY
WYCIĄGNIJ PO NAS
SWĄ OJCOWSKĄ RĘKĘ
PRZYWOŁAJ NAS SWOIM POTĘŻNYM GŁOSEM
CHOĆBY ŻYCIE RÓŻNIE KIEROWAŁO  LOSEM
KRÓLUJ NAM CHRYSTE
W KOŚCIELE ŚWIĘTYM
UKAZUJ SZLAKI
SWEJ ZBAWCZEJ MĘKI
BY DUSZE WSZYSTKIE
BĘDĄC U BOKU TWEGO
POKONAŁY ZŁEGO

„NIEBO”
GRZECHY LUDZKOŚCI
ZAMKNĘŁY BRAMY WIECZNOŚCI
LECZ DOBRY OJCIEC NIEBIESKI
NIE ODMÓWIŁ NAM SWOJEJ ŁASKI
W MIŁOSIERDZIU SWOIM POSŁAŁ
SYNA – BARANKA BOŻEGO
ABY ODKUPIŁ KRWIĄ ŚWIĘTĄ
CZŁOWIEKA KAŻDEGO
DAŁ NAM SAKRAMENT POKUTY
ABY DUSZE NIE DOZNAŁY
WIECZNEJ ZGUBY
BÓG DAJE NAM
SAMEGO SIEBIE
PRZYCHODZI DO CIEBIE W KOMUNII ŚWIĘTEJ
I CZUJESZ SIĘ JAK W NIEBIE

Ja taki mały
Ty Panie Wielki i Potężny
Ja taki słaby
Ty Panie Wszechmocny i Wieczny
Ja taki skromny i pokorny
Ty Panie Doskonały i Święty
Ja taki Twój
Ty Panie zawsze Mój

„MĘKA”
Nie znajduję miejsca na Twym Boskim Ciele
Które nie byłoby poszarpane
Pobite
Oplute
Nie znajduję miejsca na Twym Boskim Ciele
Którego bym nie kochał
Czcił
Wielbił
Mój Panie
Ty mym Pasterzem
Ja Twą owieczką
I choć mała jestem
Ty mnie prowadzisz
Trzymasz za rękę
Pomagasz w chwilach
Trudnych
Zlecasz zadania
Do wykonania
Bym wolę Twoją pełnił
Panie
By życie me nie było przegrane
Ja nie muszę wkładać palca w Twą ranę
Boże mój!
Ja wierzę
Ufam Tobie
Jestem

„OJCZE ŚWIĘTY”
CHOĆ DROGA DO NIEBA DALEKA,
A ŻYCIE CZASEM NIE SZCZĘDZI CZŁOWIEKA.
TO SPÓJRZMY ZA SIEBIE
I POMYŚLMY O TYM,
KTÓRY JEST JUŻ W NIEBIE.
JAKĄ NAUKĘ OJCIEC ŚWIĘTY NAM POZOSTAWIŁ.
CO PISAŁ, MYŚLAŁ I MÓWIŁ:
„WYMAGAJCIE OD SIEBIE ,
CHOCIAŻBY INNI OD WAS NIE WYMAGALI.”
MÓWIŁ GŁOŚNO –
ABY WSZYSCY SIĘ KOCHALI.
DAŁ NAM PRZYKŁADÓW MNÓSTWO,
NA TO JAK ŻYĆ:
MIŁOWAĆ SIĘ, PRZEBACZAĆ,
A NADE WSZYSTKO
MOCNO WIERZYĆ.
BO CÓŻ MY BIEDNI BEZ WIARY POCZNIEMY?
ZAMKNIEMY KIEDYŚ OCZY
I WSZYSCY POŚNIEMY.
TEN TYLKO CO MOCNO WIERZY W NIEGO –
BOGA WSZECHMOGĄCEGO.
GDY OPUŚCI CIAŁO SWOJE – ODDA DUCHA
W RĘCE BOŻE TWOJE.
PRZEJDZIE DO WIECZNOŚCI BRAM
OJCZE ŚWIETY!
CZEKAJ NA NAS TAM!

„Nie samym chlebem żyje człowiek”
Tylu ludzi bezdomnych
Chodzi po ulicach samotności
Zaglądając do śmietników
Ludzkich dusz
Czasem znajdą tam kawałek
Chleba – jeszcze świeży
W tym chlebie jest życie
Ale pamiętaj!
„Nie samym chlebem żyje człowiek”
Zastanów się nad tym
Co jeszcze mieści się w Twoim
Koszyku, żeby nie powiedzieć
Śmietniku
Ile skarbów w nim chowasz?
  • tylko dla siebie!
  • to moje!
  • nie dam nikomu!
Rozważ te słowa
Człowieku!

 „Droga do nieba”
Nigdy nie ustane – w Miłości
Nigdy nie przestanę  – Wierzyć
Nigdy nie stracę – Nadziei
Ty Boże kierujesz mną tak,
Dajesz Swego Ducha.
On otwiera me oczy
Na krzywdę bliźnich.
Sprawia, że słyszę Twój głos.
Płonie we mnie Jego ogień,
Ogień życia.
Czy będzie to życie w Niebie?
Czy też pójdę na wieczne spalenie??
O nie!!!
Mój Panie ja tego nie chcę!
Nie zniosę wiecznej udręki!
Bólu, cierpienia, zła, nikczemności
Boże, pragnę teraz tej męki!
By odkupić życie swoje.
Ty otworzyłeś nam bramy do życia wiecznego.
My wierzący, kierowani nadzieją,
Idziemy drogą miłości do niego
Tym wiecznym życiem jest NIEBO!!!

„DZIĘKUJĘ MARYJO!”
MARYJO! MATKO MA KOCHANA!
TY MNIE RATOWAŁAS.
W TRUDACH ŻYCIA NADZIEI DODAWAŁAŚ.
TY MNIE CHRONIŁAŚ SWYM PŁASZCZEM,
JAK PARASOL W ULEWĘ PRZED DESZCZEM.
DZIĘKI CI SKŁADAM MARYJO ZA TWĄ POMOCNĄ DŁOŃ.
TYLKO Z MEGO POWODU ŁEZ JUŻ NIE ROŃ.
WIEM, ŻE GRZECHY ME BOLEŚĆ ZADAJĄ,
PANA JEZUSA DO KRZYŻA PRZYBIJAJĄ.
WSPOMAGAJ MNIE MATKO W POSTANOWIENIACH!
DODAWAJ SIŁY I ŁASKI,
BY DUMNY BYŁ ZE MNIE
OJCIEC NIEBIESKI.

OGRODZIE OLIWNY
 ILE TY PAMIĘTASZ?
CHOĆ 2000 LAT JUŻ MASZ.
DRZEWOM TWOIM DANE BYŁO NIE SPAĆ.
LECZ ZDARZENIE TAK WIELKIE OGLĄDAĆ.
JEZUSOWI KRWAWE ŁZY POTU SPŁYWAŁY,
PRZEDSMAK MĘKI KRZYŻOWEJ DAWAŁY.
OGRODZIE OLIWNY –
WSZYSTKIE TWOJE LIŚCIE MAŁE –
 CHŁÓD PRZESZYWAŁ,
GDY CHRYSTUS OKROPNE MĘKI DUCHOWE PRZEŻYWAŁ.
ON BYŁ TAM SAM –
 UCZNIOWIE POSNĘLI –
O MODLITWIE ZAPOMNIELI.
OGRODZIE OLIWNY
 DOBRZE, ŻE TAM BYŁEŚ,
KREW ZBAWICIELA DO SIEBIE PRZYJĄŁEŚ.
CZUWAJMY I MÓDLMY SIĘ W GODZINIE ŚMIERCI –
JEZUSA CHRYSTUSA –
ABY NIE ZWIODŁA NAS SNU POKUSA!

W życiu muszę nie poddawać się
Życie to nie próżnia
Wciąż do przodu trzeba iść
Życie to ciągła służba
No tak
Służba Bogu

Iść do przodu ciągle tak
I Bliźniemu
Aż dojdę do nieba bram
Kto siebie innym daje
Tam aniołów czeka chór
To szczególne łaski dostaje
Czeka Ojciec ukochany mój
Więcej widzi
Juz nie boje śmierci się
Więcej wie
Łza choć w oku kręci się
Widzi Chrystusa w drugim człowieku
I o strach przyprawi Cię
A nie czarnego wroga
To pamiętaj, że w wieczności DOM
Doznaje pocieszenia

Bóg tam czeka
Gdy spotyka go trwoga
Na każdego CZŁOWIEKA
Wszystko oddać Chrystusowi trzeba

On naszym ZBAWICIELEM

Jest niebo
Czy nie brakuje ci modlitwy?
Jest piekło
Bożego światła?

I my jesteśmy
Nie bądź leniwy
Jest Pan Bóg
Nie pozwól by wiara wygasła
Który widzi nasze czyny
Broń jej!
Jest też czarny wróg
Ona to wielki skarb
Który kusi nasze serca
Nikt nie odbierze wiary Twej
Do złego uczynku
Gdy utkasz ja modlitwą swą
Byś stracił łaskę – człowieku
Z serca gdy płynie dziękczynna pieśń
I znów upadek
Otwiera niebo

I znowu klęska
Bogu oddajesz cześć
Jak odzyskać nowego
On naszym Ojcem
Człowieka?
Kochanym jest

Wyznaj swe grzechy Chrystusowi
Owcom pokornym

On Swoją krwią Cię wyzwoli
Do nieba pozwoli wejść.
Okryje płaszczem
Maryja Swym
Byś znów nazywał się
DZIECKIEM BOŻYM
Jesteś Boże Wielki i Wszechmocny!
A my ten popiół, puch marny
Jednak gdy dziecię Twe
W potrzebie
Ty chodź tak daleko
Bo przecie w niebie
To Gdy ono woła, płacze do Ciebie
Ręce  bezradnie
W niebo wznosi
I o łaski w sytuacji
Beznadziejnej prosi
Ty Ojcze dajesz
Świętych!
Każdą na Twoim Ciele 
Człowiek przychodzi Jezu do Ciebie
Jego oczy ciężkie, smutne, straciły wiarę w Ciebie.
Ale gdy tylko spojrzą do góry, na krzyż.
Wszystko mija
Patrzymy wzwyż
Patrzymy jak nasz grzech do krzyża Cię przybija
I w sercu rodzi się pytanie
Dlaczego życie
Swoje za mnie oddałeś
Panie?
Ja znów pod krzyżem Klęczę, oczy w Ciebie wbijam
Każdą na Twoim Ciele
Widać kość
A ja już wiem
To Twoja Miłość
To sprawiła
Sprawiedliwość i Wierność
Że życie Swoje na krzyżu oddałeś bo każdego człowieka z osobna Pokochałeś!